"Przecież jeszcze nie mam karpia na święta!"- panikuję i budzę się na dobre.
Mamy październik, czemu chodzą mi po głowie święta?
Otóż właśnie dziś mieliśmy jechać po bardzo smaczne karpie, które u pewnego właściciela stawów są przed samymi świętami już dawno rozsprzedane. Nie wyjechaliśmy z domu, ponieważ zatrzymał nas o poranku taki oto widok:
przed domem
mój dom z perspektywy posesji sąsiada
sad
Mam nadzieję, że to białe szybko zniknie, bo nie jesteśmy jeszcze przygotowani do zimy. Chociaż...
Kierujemy wzrok na stół w jadalni, gdzie na przyklejenie etykiet i ubranie czapeczek czeka młodziutkie tegoroczne tuskulańskie czereśniowe wino:
:-D
...a śnieg sypie, sypie i sypie...
Mam podobne odczucia jak Twój Chłop (ukłony proszę przekazać...): bulgotki bulgoczą, drewno jest, nawet siano dla koni w sumie - nawet jak nie ma, to łatwo być może...
OdpowiedzUsuńChłop przeczytał, ukłonił się zwrotnie :-)
UsuńJa mam troszkę jednak zaburzone to poczucie. Owszem, wino jest, ale karmy dla psiaków starczy na tydzień (kurier nie dojedzie, jak jest choć kilka płatków śniegu) i zostało mi pół kilo mąki! Nie wiem, czy Chłop będzie nadal taki zadowolony, jak mu oznajmię, że ciasta nie będzie, a i do miasta po pączki trudno dotrzeć :-)
I teraz tak bedzie padac az do marca. Moj p. jak zobaczyl te buteleczki to usmiech pojawil mu sie na twarzy i rowniez stwierdzil, ze na zime jestescie przygotowani:)))))
OdpowiedzUsuńA popoczucie bezpieczenstwa jest bardzo wazne:) Brawa dla Chlopa!
No nie... nie chcę do marca! Zabrakło mi tygodnia na solidne przygotowanie się do zimy. Dzięki i pozdrowienia dla p. :-)
UsuńA ja dziś dwa razy musiałam odśnieżyć na maksa zasypane auto,co wystarczyło, żebym utwierdziła się w mniemaniu ,ze zimy jednak nie cierpię. Teraz byle do wiosny....
OdpowiedzUsuńUuuu... do wiosny tak daleko... Nie wiem, czy garaż to wystarczające dla nas pocieszenie, skoro przed wyjazdem musimy: odśnieżać podwórko i zakładać łańcuchy.
UsuńNoż właśnie z tego powodu do garażu nie wstawiam ,zamiast zwalenia miotłą śniegu z auta ,miałabym machanie łopatą przez 10 metrów. Porażka. Wolę machać miotłą. Swoją drogą coś jest w tym połączeniu nalewek i śniegu. Moja mama ze swoją siostrą tak degustowały wieloletnie wyroby nalewkowe mamci ,że ciotka dziś bardzo słabo się prezentuje. A moja matka nic się nie zająknęła ,że ma ze 20 flach nalewek własnej produkcji...
UsuńMy mamy swetry i dżemy... to w sumie nie ma co panikować. :)
OdpowiedzUsuńJa mam wino i słoiczki, to Twoim wzorem postaram się nie marudzić :-)
UsuńAaaa, ale by się Pysiak ucieszył! Tak się śniegu doczekac nie może, a u nas tylko zapowiadają i nic!
OdpowiedzUsuńA propos któregoś wpisu w KZ - właśnie się "opitoliłam" samodzielnie - mąż ocenił, że wyglądam teraz jak perkusista w The Stranglers :D
UsuńI nic? To ja chętnie oddam cały nasz wczorajszy (i wygląda na to, że dzisiejszy też) niebiański urobek :-)
UsuńHe he... o matko! Dobrze, że mieszkam daleko w razie, gdyby mąż zechciał pokarać mnie za namawianie do złego. Jakby co, to zwalę winę na Tofalarię, bo to był jej wpis, do niej macie bliżej :-D
I skalniak zasypało :-)
OdpowiedzUsuńNa maksa! A tam róże kwitły!!!
UsuńA my mamy bałwana! :P
OdpowiedzUsuńChyba też sobie zrobię, bo co innego mi pozostało :-)
UsuńNo tak, czasem i Chłop ma rację:)
OdpowiedzUsuńJa zazdroszczę tego śniegu, (o winach nie wspominam)ale wiem, że mieliście jeszcze planów tysiące, zatem dla Was radosnego widoku nie przedstawia.
Ale fotki piękne, sama przyznasz.
Buziaki:)
Tu Chłop by się lekko żachnął, ponieważ jednym z podstawowych Tuskulańskich Prawd Według Chłopa, jest dogmat: "Chłop ma zawsze rację!" Ale żeby nie było, to innym jego dogmatem jest: "Moja baba lepsza!". W związku z tym, niech sobie ma tę rację :-)
UsuńTeż uważam, ze to przesada.
OdpowiedzUsuńI to wcale nie lekka ...
U mnie też bulgocze :)
:-)
UsuńA u mnie świeci jasność jaśnista, drzewa jeszcze mienia się kolorami, w słonku termometr pokazuje stopni 17:) Zatem zapraszam na kawkę i szarlotkę:)
OdpowiedzUsuńWpadłabym, ale trochę daleko :-)
UsuńU nas też dziś słońce, lecz taka masa śniegu tak szybko nie zniknie.
U nas słoneczko, śniegu niet, nie bulgocze bo spirytem zalane :)))
OdpowiedzUsuńAle do zimy jako tako gotowi ... drzewo jest, więc w dupcie będzie ciepło. Naleweczki czekają na mrozy, by zmarznięte ciałko rozgrzać.
Chociaż można i bez śniegu się rozgrzewać :)))
Degustować z radości, że nie pada !!!
U mnie jest tak z tym kto ma rację ...
Punkt 1 --mąż ma zawsze racje, a jak są wątpliwości to patrz punkt 1 :))))
Pozdrawiam
Ach... naleweczki... muszę i nad tym pomyśleć. Jesteście świetnie przygotowani, śniegi i mrozy Wam nie straszne :-)
UsuńPiękne widoki, ale jakby nieadekwatne do pory roku?
OdpowiedzUsuńNie martw się, w telewizorze mówili, że do środy nic z tej bieli nie pozostanie. Więc wyjedziesz po mąkę i kurier z karmą dotrze (do mnie zresztą też). Szkoda tylko, że wszystko w ogrodzie zmarzło: jesienne kwiaty, resztki owoców i warzyw jeszcze nie zebranych. Dużo tego nie zostało, a jednak szkoda...
A na takie fajne winko to ja się wpraszam do Was. Mogę?
Ja bym chętnie poczekała jeszcze z takimi pięknymi widokami. Śnieg cieszy, ale tak bardziej w okolicach świąt, kiedy spiżarnia pełna i wszyscy są ogarnięci, jak należy.
UsuńSzkoda mi róż, bo jabłka i późne gruszki to jeszcze uda się pozbierać z drzew. Niech tylko to białe stopnieje.
Oczywiście, że możesz się wprosić, tylko musisz zostać na dłużej, żeby te buteleczki wysuszyć, hi hi... :-)
wiecie, co - rozumiem kłopoty na gospodarce - ale tak estetycznie rzecz biorąc to ta biel i zimne ostre powietrze mi się podoba
OdpowiedzUsuńnie lubię jesiennej pluchy
ale zima, najlepiej słoneczna jest ok
To prawda, nie zamieniłabym tych widoków na żadne miejskie wygody. I tego zapachu świeżego powietrza.
UsuńDziś zmienił mi się punkt widzenia, ponieważ wróciłam z miasta zaopatrzona po uszy. 10 kilo mąki do przetworów i wina! Żarcia (i to pysznego, domowego) starczy na całe tygodnie pod śniegiem :-)
po prostu zrobiłaś....
Usuńkorzystne zakupy :>
He he... czy to jakaś aluzja? :-D
UsuńNie obijaj się, tylko dawaj nowy temat na KZ! :-)
U nas zima tylko postraszyła sypiąc drobniutkimi płatkami w sobotę rano, do tego trochę nocnego mrozu i tyle. A u Was tak pięknie :) Choć rozumiem, że to jeszcze nie czas.
OdpowiedzUsuńA Chłopu się nie dziwię, jak schodzę do piwnicy i patrzę na swoje przetwory (w tym nalewki) to też czuję ten błogostan ;) Pozdrówka :)
Dzięki :-) I do Was wkrótce pewnie dotrze :-) Będzie pięknie, ale najważniejsze, że obficie :-) Cóż, w taką porę zostaje nam dopieszczać się , jak tylko najlepiej możemy :-)
Usuń