... majowe niebo staje się szare, słońce przygasa, wiosenne kwiaty tracą swoje barwy, małe radości dni powszednich wcale nie cieszą.
Trzymajcie kciuki za naszą Triss, jest bardzo chora.
Mimo poważnego wieku, intuicja wciąż podpowiada mi, że to jeszcze nie pora, aby odchodzić.
A może po prostu nie mogę się z tym pogodzić?
Triss... żaden pies nie uśmiecha się tak jak Ty...
Triss... jesteś nam jeszcze potrzebna...
O mnie
- Riannon z Dworu Feillów
- Kobieta wciąż zadziwiona otaczającym ją światem. Z wykształcenia archeolog, z wyboru Wolny Człowiek i Kustosz we własnym Muzeum. Z urodzenia Wrocławianka, z wyboru mieszkanka małej wsi. Na pytania miejskich kolegów: "co ty robisz do licha na tej wsi"??? odpowiada: "żyję!!!". Zawsze niepokorna i pozostanie taką do śmierci. Wyznaje w życiu maksymę: "Ludzie posłuszni żyją, aby spełniać oczekiwania innych. Nieposłuszni realizują swoje marzenia". Kobieta owa ma wciąż wiele pomysłów, które uparcie realizuje na powyższej zasadzie. Posiadaczka 2 psów i 1 Chłopa. Chce się dzielić z ludźmi swoim kawałkiem życia prowadząc Gospodarstwo Agroturystyczne, Muzeum Dwór Feillów oraz Hodowlę Psów Rasy Golden Retriever.
niedziela, 8 maja 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Riannon - trzymajcie się! Nasz Najstarszy też już nie wygląda kwitnąco i co rano wychodząc dać czworonogom śniadanie, trochę się lękam, że znajdę go w niekoniecznie najlepszym stanie...
OdpowiedzUsuńPrzytulam Was! Będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, Triss!!!
OdpowiedzUsuńTen uśmiechnięty pies ze zdjęć na pewno nigdzie się nie wybiera! A jeśli kiedyś przyjdzie czas na rozstanie, to poczujesz ten moment. Myślę, że Twoja intuicja nie oszukuje.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dodające sił!
Trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńRiannon, przecież Ty zrobisz wszystko, żeby ją uratować i trzymam mocno za to kciuki, pozdrawiam Was serdecznie.
OdpowiedzUsuńMy też trzymamy kciuki, całą rodziną wraz z psami i kotami (choć one chyba akurat nie mają kciuków...) Bądź dobrej myśli, mimo wszystko!
OdpowiedzUsuńTrisiątko nigdzie się nie przeprowadza- ma po prostu słabe dni..
OdpowiedzUsuńWyjdzie z tego, to silna baba tak jak Fiona.
Goldasy są z Tuskulakami!
Bardzo mocno trzymam kciuki !! To wcale nie jest ten moment na odejście!
OdpowiedzUsuńNie, nie! Nie wygląda, jakby miała zamiar Was opuścić! Całkiem rześka z niej babka i tak trzymać!!! Będzie dobrze...
OdpowiedzUsuńŚciskam czule.
Nie wiem, co powiedzieć, może tylko to, że z całych sił trzymam kciuki za wyzdrowienie Triss i aż mnie w gardle dławi...to piękny pies i wierzę, że będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńBardzo chora...a co jej dolega? Trzymam kciuki, żeby się dobrze skończyło i sunia wyzdrowiała. Moje 24 łapy też trzymają :)
OdpowiedzUsuńTrzymamy z całych sił wszystkie kciuki, kocie i psie łapki tez zaciśnięte! Nie dajcie sie chorobie. Triss-walcz maleńka!
OdpowiedzUsuńChwała Bogu, kiedy zwierzęta odchodzą przed swoimi ludźmi!!! To sprawiedliwe.
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki
Ja też trzymam.
OdpowiedzUsuńRozumiem i współczuję, niech zdrowieje, niech nie cierpi
OdpowiedzUsuńDziękujemy, że jesteście z nami.
OdpowiedzUsuńCo jej dolega? Chyba starość, która przyszła niespodziewanie i niezwykle gwałtownie. Z dnia na dzień, brykająca i rozrabiająca suczka, zaległa i prawie przestała chodzić oraz jeść. Symptomy, takie jak skurcze i drżenia ciała, kazały udać się nam natychmiast do weterynarza, aby wykluczyć bezpośrednie zagrożenie życia, któremu można by zapobiec (np skręt żołądka). Niestety, nie stwierdził on NIC. Niestety, gdyż nie wiemy, co się tak naprawdę dzieje. Leki spowodowały dodatkowe otępienie, choć od wczoraj suczka podnosi głowę i jak widzicie na zdjęciach (fotki z z dziś)- nawet się uśmiecha.
Przez dwa dni mieliśmy nadzieję, że to może coś banalnego, np gazy (i na to dostała leki) ale teraz już powoli oswajam się z tym, że może od nas odejść, że to ogólne załamanie organizmu, ponieważ jej stan nie poprawia się.
Tak nadpobudliwe suczki, które są wiecznie w ruchu i wszędzie ich pełno, gasną nagle, jakby ktoś wyrwał wtyczkę z kontaktu.
Mam wciąż nadzieję, że ktoś przypadkiem wcisnął jej przycisk "pauza".
Triss, dziewczyno, co to za wygłupy? :(
OdpowiedzUsuńRiannon ściskam mocno i trzymam kciuki za tę pannę.
Nie wiem co pisać.Jesteśmy z Wami.Trzymamy kciuki. Może jeszcze innego weterynarza odwiedźcie.
OdpowiedzUsuńTriss trzymaj się!!!
Jestem z Wami, ona wyzdrowieje i bedzie dobrze. Ukochala was, nie podda sie tak latwo i w to trzeba wierzyc.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
Trzymajcie się. Trzymamy kciuki za Triss.
OdpowiedzUsuńObiecuję, że przy najbliższej okazji wypiję jakieś jasne niepasteryzowane za zdrówko Triss.
OdpowiedzUsuńwitaj Riannon po długiej absencji z mojej strony :)
OdpowiedzUsuńślę dobrą energię w Jej stronę i mam nadzieje, że wydobrzeje. ale wiesz, że Wszechświat rządzi się swoimi prawami. i nie zatrzymuj Jej siłą swojej woli- to może przysporzyć więcej cierpień dla was...
wiem co mówię- kilka tygodni temu, podczas mojego pobytu w PL u rodziców w ciągu jednego tygodnia odeszły 3 psy! nie chcę o tym pisać...powiem jedynie, że odchodziły z godnością i świadomością i ze spokojem. dziwne to wszystko było- bo zawsze w nocy śnił mi się jeden i żegnał się ze mną a na drugi dzień umierał...smutny to był czas.
dużo dobrego dla Was!pa
Dobra energia działa, kciuki , a może i piwko za zdrowie Triss na razie pomagają. Nie jest gorzej, ociupinkę jakby lepiej. Sama zaczęła podchodzić do miski, a to bardzo ważne. Jak pies chce jeść, ma wolę walki. Nadal jest słabiutka (obniżona temperatura ciała) i nie ma ochoty ruszać się, aby trochę pospacerować. Niedołężna już zapewne zostanie, póki jednak nie cierpi, je i sama załatwia potrzeby fizjologiczne, póty będziemy o nią walczyć.
OdpowiedzUsuńbyazi- doskonale rozumiem, o co Ci chodzi. Czuję jednak, że to jeszcze nie jej czas. Maj to nie pora na umieranie. Jeśli zobaczę w jej oczach cierpienie i to, że się poddała, jestem w stanie pomóc jej odejść godnie z tego świata.
W podeszłym wieku u psów zdarzają się zapaści, z których mogą wyjść, ale czasami kończą w ten sposób życie. Zdarzają się problemy sercowe, wylewy krwi do mózgu (zaburzenie ruchu, drgawki mogą o tym świadczyć). Może przetrzyma, skoro już 3 dni walczy.
OdpowiedzUsuńDla starego psa najgorsze są miesiące letnie. Trzeba zapewnić cień, warto też zadbać o wentylator.
Ile lat ma Twoja goldenka?
Artur- Triss ma 12 lat. Średnia życia goldenów, to 10 lat. Jej matka również w wieku 12 lat dostała załamania, ale u niej postępowało to bardziej stopniowo. Żyła jeszcze półtora roku. Owszem, była niedołężna, ale samodzielna. U matki Triss załamanie przyszło wraz z jakąś infekcją układu moczowo-płciowego, który udało się zwalczyć. Suczka nie wróciła do dawnej aktywności, ale przez półtora roku w miarę komfortowo sobie żyła.
OdpowiedzUsuńSpodziewamy się (mamy nadzieję), że również z Triss tak się skończy, cokolwiek jest tego przyczyną. Przyczyny oczywiste zostały wykluczone przez badania weterynaryjne.
Niech sie Triss trzyma dzielnie i nie poddaje tak łatwo.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Anula z Chaty
Trzymam kciuki. 12 lat to dużo, ale jeszcze nie czas. Głaski dla Triss.
OdpowiedzUsuń