O mnie

Moje zdjęcie
Kobieta wciąż zadziwiona otaczającym ją światem. Z wykształcenia archeolog, z wyboru Wolny Człowiek i Kustosz we własnym Muzeum. Z urodzenia Wrocławianka, z wyboru mieszkanka małej wsi. Na pytania miejskich kolegów: "co ty robisz do licha na tej wsi"??? odpowiada: "żyję!!!". Zawsze niepokorna i pozostanie taką do śmierci. Wyznaje w życiu maksymę: "Ludzie posłuszni żyją, aby spełniać oczekiwania innych. Nieposłuszni realizują swoje marzenia". Kobieta owa ma wciąż wiele pomysłów, które uparcie realizuje na powyższej zasadzie. Posiadaczka 2 psów i 1 Chłopa. Chce się dzielić z ludźmi swoim kawałkiem życia prowadząc Gospodarstwo Agroturystyczne, Muzeum Dwór Feillów oraz Hodowlę Psów Rasy Golden Retriever.

czwartek, 23 grudnia 2010

Trza pogadać ludzkim głosem...

Trza pogadać ludzkim głosem, jak to z okazji Wigili mawia moja siostra. Z tego powodu  naszło mnie, aby i Wam powiedzieć coś prosto od serca.
Już piąty miesiąc przynależę do subkultury blogersów. Nigdy wcześniej nie byłam nawet czytelnikiem blogów. Więcej, wydawało mi się, że to narzędzie komunikowania się dla zblazowanych nastolatków. Nie wiem dokładnie, co skłoniło mnie do wejścia w ten świat, skoro nie miałam pojęcia, z czym się to wiąże?
W tej chwili nie jest to istotne. Ważne jest jedno, nie przypuszczałam, że poprzez bloga trafię w inne światy. W Wasze światy.
Jestem samotnikiem, w realu nie lubię odwiedzać ludzi, wchodzić im do domów, rozgaszczać się. Kłóci się ta cecha z moją ciekawością charakterów ludzkich, bo jak tu poznawać ich, rozmawiać, wymieniać poglądy, skoro nie mam potrzeby wychodzenia do ludzi?
Nadal, pomimo że płynie piąty miesiąc, jestem zachłyśnięta możliwością dyskretnych wizyt w Waszych domach i czytania tego, czym zechcenie podzielić się z całym światem.
Znalazłam u Was rzeczy, o których nawet nie wiedziałam, jak mogą mnie zaciekawiać.

Nigdy nie trzymałam kontaktów z żadnymi osiedleńcami, przeszczepionymi z miasta na wieś. Wiedziałam oczywiście, że nie jesteśmy jedyni w swoim rodzaju, jednak nie odczuwałam potrzeby integracji z tą grupą. Dziś postrzegam to zagadnienie inaczej. Z zapartym tchem śledzę, jak radzą sobie mniej lub bardziej zainstalowani na wsi osiedleńcy. Czytam, co mają w głowach, jakie problemy ich nurtują? Zastanawiam się, czy ja rozwiązałabym pewne sprawy inaczej. Przypominam sobie nasze trudne początki, zanim udało się nam jako tako ogarnąć. Pozornie abstrakcyjne dla mnie tematy, które poruszane są na niektórych blogach, zaczynają coraz bardziej do mnie przemawiać, pomimo, że nie muszę wcale się z nimi zgadzać. Fascynuje mnie zaglądanie do ludzkich głów i analizowanie motywów. Może Oni wiedzą coś, czego ja nie wiem? Ciekawi mnie takie życie, w jakim sama nigdy nie chciałam uczestniczyć. Bo ja zawsze będę i chcę być mieszczuchem na wsi, który korzysta ze wszystkich dostępnych finansowo zdobyczy cywilizacji. Takie życie sobie wybrałam i nie aspiruję do innego.

Wiele frajdy dostarczają mi blogi, gdzie mogę znaleźć inspiracje kulinarne i pozachwycać się dekorami mając nadzieję, że doznam natchnienia, lub motywacji do pracy. Często, mając dzień lenia, podglądam dziewczyny w kuchni. Po kilkunastu minutach mój leń się chowa, a ja dziarsko ruszam uczynić coś, co sprawi radość nam wszystkim. Będąc schowanym w chatce na końcu świata, przebywając ze sobą 24 gdziny na dobę, szczególnie zimą, trzeba robić sobie drobne przyjemności i nieustannie się zaskakiwać.

To dopiero pięć miesięcy, a ja poznałam tyle ciekawych światów. Z niecierpliwością oczekuję nowego roku, gdyż za każdym kliknięciem myszki czai się coś nowego, niespodzianego. Czy to nie jest magiczne?

Dla wszystkich tych, którzy...
dostarczają nam emocji, wzruszeń, poprawiają humor, stanowią inspirację, intrygują poglądami i sposobem życia oraz wszystkim przyjaciołom, sympatykom, śledzącym moje wpisy mniej lub bardziej jawnie, przypadkowym gościom, którzy trafili na stronę googlując abstrakcyjne frazy typu: „dialogi o posranym życiu” i jakimś cudem trafiają do mnie (autentyk!)

...zmontowałam kartkę z życzeniami od wszystkich mieszkańców Tuskulum:


A to wszyscy mieszkańcy Tuskulum, którzy życzą Wam wesołych Świąt :-)


Szczególne podziękowania i życzenia pragnę przekazać parze blogersów, od których przed chwilką, za pośrednictwem listonosza, dostałam realną karteczkę. Kochani! Kartka zwaliła mnie z nóg! Jest cudna i tyle jest w nią włożonego serca, że aż łza się w oku ze wzruszenia kręci. Mam nadzieję, że atmosfera naszego Tuskulum pomogła Wam odnaleźć się i podjąć decyzję o wspólnej drodze przez życie. Jeśli tak, jesteśmy dumni z naszego wkładu w Wasz związek. Jeżeli nie, i tak życzymy Wam szczęścia :-)

21 komentarzy:

  1. Wesolych Swiat zyczy Ataner ze swoimi dwoma "utrapieniami".
    Dziekujemy za przesliczna, wirtualna kartke swiateczna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z nadzieją na jeszcze niejednokrotną możliwość poczucia atmosfery Tuskulum ;) życzę Wesołych Świąt całemu Tuskulum:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Bo Tuskulum i jego mieszkańcy "zarażają" szczęściem i radością życia moja droga Riannon ;-)))
    I wszystkiego najjjj i do zobaczenia niewątpliwie na wiosnę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawrócony- Oczywiście! Atmosfery u nas dostatek :-) Magia Tuskulum działa :-)
    Ataner- wycałuj od nas świątecznie swoje "utrapienia" :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kontrolerko- jeszcze raz podziękowania i ucałowania :-) Zapraszam wraz z wiosennym słońcem :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wielkie dzięki za kartkę i życzynia i Wesołych Świąt! Jestem pewien, że i sernik i piernik będą rewelacja :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale magicznie ubrałaś w słowa to co i mi chodzi po głowie, gratuluję :)

    I Magicznych Świąt życzę :)


    Reszty wiesz, gdzie szukać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciepełka. Ciepełka. Albo Ciepełka.
    I mchu.
    Życzy Go i Radek

    OdpowiedzUsuń
  9. ach, kartki z duszą!..nom w takich chatkach na końcu świata, internet często jedynym kontaktem ze światem..

    OdpowiedzUsuń
  10. wszystkiego dobrego na Święta i Nowy Rok dla Ciebie i twoich bliskich !

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękujemy bardzo :-)
    Ciepełka tak! Przede wszystkim! Piernik już zeżarty, wczoraj mieliśmy dzięki niemu orgię podniebień :-) Został wielgachny sernik, który upiekłam wg tradycyjnej receptury mamy, ale jak zwykle dodałam coś od siebie. Matko, jak on pachnie!
    Grey Wolf- w pierwszych latach, tych najcięższych, bo jeszcze nie do końca zorganizowanych, nie mieliśmy nie tylko internetu, ale nawet telefonu stacjonarnego. A komórki na końcu świata mają fanaberyjny zasięg. I jakoś to było, więcej książek się czytało :-)))
    Uważajcie na żołądki, nie przejadajcie i dużo, dużo spacerujcie :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję Margo, pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Swoją drogą to z tego co czytam, szczególnie dla nowych osiedleńców słowa "Ciepło Pozdrawiam" ma szczególne znaczenie. Mi jako od urodzenia mieszkańcowi bloku, tego ciepła raczej nie brakuje, więc na poziomie emocjonalnym tego nie rozumiem - podobnie jak z racji względnie młodego wieku dowcipów Bareji.

    Zatem przesyłam Ciepłe Pozdrowienia, dla osób, które pewnie będą w stanie je docenić :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wojtku- to jest metafora :-)
    Ciepło owo płynie bowiem do Was z mojego serca :-)

    Jak permakulturowiec uprawia ziemię w bloku?

    Rozumiem Cię. To kwestia pokoleniowa. Ja nie rozumiem dowcipów z "Rejsu" :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Riannon dla Ciebie i wszystkich mieszkańców Tuskulum życzenia cudnych Świąt i samych magicznych chwil w Nowym Roku przesyłają Paulina i Daniel

    OdpowiedzUsuń
  16. Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku :) !

    OdpowiedzUsuń
  17. Ananda i Sarenzir- spełnienia marzeń w nowym roku :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Spokojnych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ulcik- dziękuję. Niech Ci się darzy w nowym roku :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. na moim końcu dalej nie ma stacjonarnego, a zasięg faluje ;)

    OdpowiedzUsuń