O mnie

Moje zdjęcie
Kobieta wciąż zadziwiona otaczającym ją światem. Z wykształcenia archeolog, z wyboru Wolny Człowiek i Kustosz we własnym Muzeum. Z urodzenia Wrocławianka, z wyboru mieszkanka małej wsi. Na pytania miejskich kolegów: "co ty robisz do licha na tej wsi"??? odpowiada: "żyję!!!". Zawsze niepokorna i pozostanie taką do śmierci. Wyznaje w życiu maksymę: "Ludzie posłuszni żyją, aby spełniać oczekiwania innych. Nieposłuszni realizują swoje marzenia". Kobieta owa ma wciąż wiele pomysłów, które uparcie realizuje na powyższej zasadzie. Posiadaczka 2 psów i 1 Chłopa. Chce się dzielić z ludźmi swoim kawałkiem życia prowadząc Gospodarstwo Agroturystyczne, Muzeum Dwór Feillów oraz Hodowlę Psów Rasy Golden Retriever.

wtorek, 26 kwietnia 2011

Czarne jaja i poszukujemy zaginionej świątyni.

Jajo, to jeden z najstarszych uniwersalnych symboli. Pojawia się na przestrzeni wieków w różnych kulturach. Związany jest z najbardziej pierwotnymi wierzeniami, że świat lub stwórca świata, wyłonił się z kosmicznego jaja. To symbol początku, archaiczny kult urodzaju, z którym nie uporało się chrześcijaństwo, nie zdołało go wyrugować, więc ową symbolikę zaadoptowano. Po dawnych wierzeniach pozostała nam struktura mitologiczna, lecz jej treść została przykryta nową treścią.
Mam małą obsesję odkrywania rzeczy zapomnianych nie tylko na poziomie materialnym, ale przede wszystkim w duchowej sferze. Jeśli odsunie się nieco na bok tę nową nakładkę religijną, wyłaniają się z jaja rzeczy oczywiste w swej prostocie. Spuścizna pogańska uległa bowiem jedynie powierzchownej chrystianizacji.
Jajo związane jest z obrzędami wiosennymi, kiedy co raz silniejsze promienie słońca budzą uśpioną przyrodę do życia. Obrzędy z nim związane miały zapewnić ludziom żyzne pola, płodność zwierząt oraz dostatek i pomyślność dla człowieka jako jednostki.

W obecne święta byłam jakaś taka zblazowana. Towarzyszy mi bowiem od kilku tygodni dziwny nastrój lekkiej depresji, jakby przesilenie wiosenne nie mogło się zakończyć. Zrobiłam tradycyjne stroiki na powitanie gości, lecz nie do końca byłam z nich zadowolona. Nie wykazałam się inwencją twórczą, która jest kluczem do mojego wewnętrznego zadowolenia z siebie.






Kiedy uporałam się z obowiązkami i złapałam chwilę wyciszenia, wsłuchałam się w głos wewnętrzny i dałam artystyczny wyraz swojemu stanu duszy. Pomalowałam jaja na czarno. 


I to mnie zadowoliło. Niezwłocznie pobiegłam ze swoim stroikiem, aby pochwalić się zarówno Chłopu, jak i gościom.
-Wiesz- mówi Chłop- postaw tu obok nich taką karteczkę:



Goście zaś z Górnego Śląska mieli taki oto pomysł:
-Wyskrob na jednym swastykę, my wyślemy je z życzeniami od „piątej kolumny” dla Jarosława.
Nawiasem mówiąc, dzięki obecności na czas świąt „piątej kolumny”, czuliśmy się bardzo bezpiecznie.


Jeden z członków "piątej kolumny"
o pseudonimie Dyzio.


Mroczny nastrój, poczucie humoru moich gości i chłopa oraz przewijający się w mojej duszy wątek pogański, pchnął mnie do wyskrobania takich oto wzorów:

Pierwsze jajo- na rozruch.

Jajo w wersji ludowej

Jajo pogańskie. Ornamentyka oryginalna. 
Swastyki i trykwetry były głównym symbolem płodności  w pradziejach.

Czułam się mocno usatysfakcjonowana, zatem dla równowagi w koszyczku, dorobiłam klasyczne jaja dekupażowe, jasne i radosne.


A koszyczek prezentował się tak:



Wieczorem usiadłam z mapami, przejrzałam prognozę pogody i stwierdziłam, że pierwszy dzień świąt to ostatni moment, aby wyrwać się w góry przed poniedziałkowym załamaniem pogody. Nie jesteśmy ludźmi, którzy świętują przy stole.
Już od jakiegoś czasu nurtowała mnie obecność Pogańskiej Świątyni u stóp góry Tłoczyny, zwanej też znajomo „Łysą Górą”. O istnieniu owej świątyni, czy też kapliczki, jak podają niektóre źródła, dowiedziałam się ze „Słownika geografii Sudetów”.
Ustaliliśmy zarys naszej wędrówki, zabraliśmy ze sobą naszą Gaję- szpica małego, zapakowaliśmy świąteczną babkę i ruszyliśmy na szlak.

Naszą ekscytującą i obfitującą w wątki sensacyjne, wędrówkę po fragmencie Grzbietu Kamienickiego w Górach Izerskich, opisałam na moim blogu turystycznym.

Jeśli chcecie wiedzieć:
-jakie skarby kryją opuszczone chatki w Izerach?
-czy odnaleźliśmy zagubioną w czasie i przestrzeni świątynię?
-na jakich czynnościach przyłapaliśmy młodych chłopców pod Jelenimi Skałami?
-jaki procent prawdopodobieństwa dzielił mnie i Gaję do odbycia podróży na Planetę Małego Księcia?

Jeśli chcecie zobaczyć rzecz absolutnie sensacyjną- jak klęczę pod krzyżem!
-Być świadkiem spotkania Chłopa z jego mitycznym stworem.

Serdecznie zapraszam z nami na wycieczkę:


21 komentarzy:

  1. Czarne jaja, to świetny pomysł ;-)
    No i strasznie podoba mi się stroik z karteczką ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chwalę stroiki jajeczne, i te podwórkowe, a ten z czarnymi jajami, hm! jakże wymowny! Coś mi mąż mówił o czerpaniu przez Jarosława z wzorców od facecika z wąsikiem, bo ja rzadko oglądam te wszystkie wiadomości, a tu, proszę, potwierdzają się te wieści. Jakoś nie wierzę w Twą absolutną pogańskość, masz inne spojrzenie, takie od zarania dziejów. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Asjah, Maria- dzięki :-)
    Maria- Mąż ma rację, ja też tak czuję.
    Co do pogańskości- rozszyfrowałaś mnie :-) Lubię wydobywać ukryte treści i łączyć ze sobą duchową wrażliwość z różnych kultur i z różnych czasów. A najbardziej lubię podkreślać, że wciąż wierzymy w te same rzeczy, co tysiące lat wcześniej, tylko naszą wiarę ubieramy w inne "koszulki".

    OdpowiedzUsuń
  4. Te czarne "na ludowo" urzekły mnie najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jajeczka pierwsza klasa, najbardziej podoba mi się stroik z czarnych z jakże wymownym napise hmmm...a oprócz stroików w ogrodzie, zasieki, czyżby to już :))

    OdpowiedzUsuń
  6. e no .. napisałam takiego długaśnego posta buuuuu i mi powiedziało że nie zrealizuje żądania buuu

    OdpowiedzUsuń
  7. "Jaja kazdy robi" jak potrafi, przez Ciebie zrobione sa fantastyczne i bardzo oryginalne. Pewnie nie jedna osoba widzac czarne jajka bylaby zbulwerosowana, mnie sie bradzo podobaja:)
    Twoja artystyczna dusze widac na kazdym zrobionym przez Ciebie stroiku, zachwycilo mnie gnizadko na drzewie, super!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czarne mają swój urok, są niezwykle eleganckie, a żółte dodatki podkreślają ową cechę.

    Sarenzir- buuu... napisz jeszcze raz :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czarne wymiatają :)
    Super.
    A jeszcze jakby cały stroik był konsekwentnie czarno- biały ( bez ani jednej kropki w innym kolorze) to na wystawę florystyczną mogłabyś go wysłać :)

    Mnie zachwyciły te dekupażowe pisanki. Jeju, jakie cudeńka. I to zestawienie surowych kamieni z misternymi wzorami na wydmuszkach...

    A co do pogaństwa... ;)
    Przecież każdy człowiek ma te same uniwersalne potrzeby( Fizjologiczne,bezpieczeństwa, przynależności, akceptacji i miłości, szacunku i uznania, samorealizacji) , w dodatku jest ich śmiesznie mało; bez względu na to czy żyje teraz, czy tysiac lat temu, czy za tysiąc lat.
    To dlaczego symbolika miałaby być kosmicznie inna?
    Bardzo to ciekawe, co piszesz. Wiesz może wiecej na temat tego, co robiono z tymi jajami w celu zapewienia sobie obfitych zbiorów?
    Bo może ja tez bym spróbowała?
    Znaczy- jeśli jeszcze można ;), bo jak bym miała sobie kuku zrobić czarami urządzanymi nie w porę, to lepiej moze się wstrzymam do przyszłego roku;)
    No i jeśli to nie jest zbyt trudne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Poróbcie sobie także dla równowagi jajca z Donka i Bronka - bo jeszcze ktoś pomyśli, że popieracie Platfusów (tfu! tfu! o kysz POtworze!).

    OdpowiedzUsuń
  11. Admin R-O- Donek, Bronek to już nas tak załatwili, że poczucia humoru na ich temat mi niestety brak :-( Tu potrzebne są akapity zgrozy, ale szkoda mi na to nerwów.
    Świat nie jest czarno- biały. Jeśli piętnuje się absurdy jednej strony, nie znaczy, że automatycznie popiera się drugą opcję.

    Agik- Bardzo dziękuję. Komplement od florystki- duża rzecz :-)
    Niestety, na czarne jajca wpadłam w ostatniej sekundzie i nie przygotowałam sobie czarnych i białych dodatków, bo biały talerz to chyba w domu bym znalazła.
    Co do obrzędów ludowych z jajami, to jest ich sporo.
    Jaja (lub ich substytuty z gliny) wkładano do grobów- obietnica odrodzenia się do nowego życia.
    Na wiosnę gospodarze smarowali pług jajkiem, aby zbiory były duże.
    Aby spotęgować urodzajność ziemi, jajka się zakopywało w ziemi.
    Aby zwiększyć płodność zwierząt, toczyło się po nich jajko.
    Na polu rozrzucano też skorupki jaj wielkanocnych,
    etc...
    Jaja używano też przy czynnościach wróżbiarskich i medycznych. Np aby pozbyć się gorączki, trzeba wyciąć kilka włosów z głowy i paznokcie, włożyć do jaja i wyrzucić na rozstaju dróg. Choroba zostawała uwięziona w jajku.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jo ;)))
    To weź mi Wiedźmo teraz powiedz, czy mam se jajami posmarować zderzaki transita, zeby obfitość i płodność mieć??? ;)))
    Jakkolwiek to by absurdalnie nie brzmiało- jestem gotowa to zrobić...

    OdpowiedzUsuń
  13. Agik- jeśli chcesz uzyskać osobistą płodność, to trzeba sobie wsadzić ugotowane żółtko jaja w bardzo intymne miejsce :-) Poważnie mówię, to jeden z obrzędów.
    Transitowi to może posmaruj bak z paliwem, może zamiast zużywać, będzie wypluwał benzynę? Jak znalazł, na te trudne czasy.
    A ja chyba potoczę jajeczko po suczce, bo lada dzień będziemy robić szczeniaczki :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Droga Riannon! Dziękuję za miłe odwiedziny :)! Już kiedyś gościłam w Twoich progach:)jako obserwator:) Stroiki jajeczne piekne ! Pozdrawiam ! S.

    OdpowiedzUsuń
  15. Z zachowaniem stosownej powagi i całym szacunkiem ...
    zsiurałam się ze śmiechu....

    Mnie mniej chodzi o osobista płodność ( choć już jeden numerek z jajkiem wymysliłam :P) jak o zapewnienie sobie, oraz wszystkim na literę M- obfiości...
    Dzięki :)
    Idę smarować bak jajami :DDD

    OdpowiedzUsuń
  16. Czarne, drapane jaja....cudne ;-)))
    Odnośnik do sytuacji politycznej, jak najbardziej !
    A tak wogóle to jestem w plecy o co najmniej 15 wpisów i kilka nowych blogów, w tym jeden u Ciebie!
    Lecę nadrabiać!
    Pozdrawiam poświątecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny pomysł ze skorupkami jajek w stroiku! Otwarłaś jajo i uwolniłaś NOWE.
    Czarne jaja, jeszcze bez wzorów, skojarzyły mi się z bazaltowymi kamieniami. Wzory super! Szkoda, że symbol swastyki został tak "spaprany' w świadomości ludzkiej. Na "Tarace" był nawet ostatnio artykuł "Ratujmy swastykę".
    W tym roku pierwszy raz poświęciłam wodę, ogień i olej. Nie wiem jak to się stało, że wcześniej mi to zawsze umykało?
    Ja również z upodobaniem i radością mieszam w tyglu symboli. W końcu przecież wszystko jest napisane jedną bezimienną ręką ...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałem się powymądrzać, ale z pustego to i SALAMON (ten co wymyślił salami!) nie naleje! :D Super pisanki!
    Dobrego humoru zatem życzę

    OdpowiedzUsuń
  19. Sunniva- miło że wpadłaś, dzięki za komplement :-)

    Kontrolerko- tak to jest, jak ktoś znika z eteru na tak długo :-) Dzięki za pozdrowienia :-)

    M.- W takim razie cieszę się, że podejmuje się już temat swastyki i powraca do jej pierwotnego znaczenia.

    Rado- a trzeba się było powymądrzać! A co?! :-)
    Ja lubię, jak się ktoś u mnie wymądrza :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj, Riannon, a ja się do Ciebie wybieram i wybieram... no i jestem na chwilkę; przeczytałam posta już wcześniej, ale nie miałam czasu odpisać... a dzisiaj tylko komentarze, ale za to posmarkałam sie ze śmiechu, tez zrobię obrządek z jajami i obiecuję, że napiszę więcej w Long Weekend ;-)) Bo wiesz - przeczytałam onegdaj prawie całego Twojego bloga ;-))
    Ściskam czule!

    OdpowiedzUsuń
  21. Inkwizycjo! Prawie cały blog na jeden raz... mam nadzieję, że Ci nie zaszkodziła ta dawka :-)
    Ja niestety na razie cierpię na braki czasowe, ale też zamierzam u Ciebie na blogu głębiej poszperać :-)

    OdpowiedzUsuń