O mnie

Moje zdjęcie
Kobieta wciąż zadziwiona otaczającym ją światem. Z wykształcenia archeolog, z wyboru Wolny Człowiek i Kustosz we własnym Muzeum. Z urodzenia Wrocławianka, z wyboru mieszkanka małej wsi. Na pytania miejskich kolegów: "co ty robisz do licha na tej wsi"??? odpowiada: "żyję!!!". Zawsze niepokorna i pozostanie taką do śmierci. Wyznaje w życiu maksymę: "Ludzie posłuszni żyją, aby spełniać oczekiwania innych. Nieposłuszni realizują swoje marzenia". Kobieta owa ma wciąż wiele pomysłów, które uparcie realizuje na powyższej zasadzie. Posiadaczka 2 psów i 1 Chłopa. Chce się dzielić z ludźmi swoim kawałkiem życia prowadząc Gospodarstwo Agroturystyczne, Muzeum Dwór Feillów oraz Hodowlę Psów Rasy Golden Retriever.

wtorek, 18 września 2012

Zaległe podziękowania.

Tyle rzeczy działo się przez ostatnie tygodnie, że nie zdołałam dołączyć do żadnego z tematów podziękowań dla autorów blogów, którzy w sposób szczególny zrobili mi ogromną przyjemność.

W sierpniu wygrałam candy u Beaty Szrajder z bloga Anioł i cała reszta.


Kiedy zobaczyłam anioły, jakie tworzy Beata, pomyślałam, że bardzo chciałabym podarować jednego z nich mojej znajomej, która dzielnie idzie przez życie, nie tracąc pasji i humoru mimo, że zmaga się z bardzo ciężką chorobą. Anioły wywołują uśmiech na jej twarzy, dodają nadziei i sił, aby mimo bólu powitać następny dzień.
Uwielbiam ludzi, którzy pielęgnują w sobie wewnętrzne dziecko. Może dlatego, że sama taka jestem.
Misia zostawiłam sobie.



Niech czuwa, abym pilnie uczyła się szycia i w przyszłości tworzyła takie cudeńka, jak te wszystkie zdolne dziewczyny, które mnie inspirują.
W paczuszce była też piękna biżuteria.



Wygrałam też zmysłowo pachnące candy u Daimyo
Perfum używa oczywiście Chłop, niemniej jednak w jakimś sensie wygrałam je dla siebie.


Daimyo zaprasza nas w rewiry, które większość lubi, ale mało kto potrafi się do tego przyznać. Lubię prowokować, jednak działam w wytyczonych ściśle granicach. Daimyo przekracza wszelkie granice, a właściwie całkowicie je znosi. A wtedy z ludzi wychodzi "dulszczyzna",  podwójna moralność, kompleksy i fobie. Dla mnie, osoby zainteresowanej ludzkim i zwierzęcym behawioryzmem (generalnie jest taki sam w podstawowych funkcjach), to wspaniały temat do studiów niezależnie od tego, że mam własny, odmienny system moralności. Nie daje mi to oczywiście prawa, aby oceniać innych w tej kwestii, dlatego nieźle się u Daimyo bawię :-)
Smaczku dodaje fakt, że Daimyo nie jest anonimowym "świntuchem" kryjącym się za szkłem i udającym  kogoś innego,  tylko naszym już dobrym, od lat znajomym blogerem-permakulturowcem Wojtkiem.
Mam nadzieję, że Wojtek wytrwa, blog będzie się rozwijał o nowe doświadczenia, a ja będę mogła wpaść i w zależności od nastroju, albo podyskutować o systemie wartości, albo sobie tak zwyczajnie pożartować, czy poświntuszyć :-)

Dostałam też wyróżnienie od autorki bloga Pozytywnie-Kreatywnie.

ZA SZCZEROŚĆ :-)

Wybacz, że nie spełnię warunków, choć bardzo Ci dziękuję za to wyróżnienie. Przez ponad dwa lata życia w blogosferze wszystko to, co chciałam Wam powiedzieć, zostało powiedziane.  Są to sprawy, z którymi mogę się zmierzyć i poddać je pod osąd publiczny, ponieważ potrafię obronić swój punkt widzenia. Pozostały rzeczy, z którymi sama wewnętrznie się zmagam, których nie przerobiłam w swojej głowie i z którymi, nie ukrywam, że bardzo się męczę. Czasem krople z tego "bólu istnienia" ulewają mi się na blogu, ale nigdy nie dotykam źródła. Szczerość jest moją naturą, ale w moim wewnętrznym ogrodzie jest jeszcze wiele tajemniczych zakątków.

Wszystkim, którzy wsparli mnie słowem komentarza, lub jedynie ciepłymi myślami przy okazji ostatniego wpisu, również serdecznie dziękuję.

A teraz wszystkich zapraszam na bloga Korzystne Zakupy, gdzie uwaga!- obcinamy sobie włosy! :-)

11 komentarzy:

  1. Szanując bardzo Twoje tajemne zakątki, życzę Ci wszystkiego co dobre i miłe i pozdrawiam serdecznie i szczerze :)
    Z przyjemnością do Ciebie zaglądam, jesteś konkretna, a ja bardzo to lubię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje Riannon!!!! :):):) My również do Ciebie zaglądamy, choć to chyba złe słowo ;), bo my odwiedzamy Cię (chyba) codziennie, a nawet kilka razy;) Co z tego, że tylko wirtualnie... Inaczej się nie da i już ;) Czekamy niecierpliwie na nowe wpisy i kolejne wygrane :))) Doczekać się również już nie możemy wpisu o Rodzicach (dla wszystkich zdziwionych... tak, miało być DUŻĄ literą ;) naszego fantastycznego pieska i o fenomenalnej ciotce Fionie :)
    Ściskamy gromadnie i życzymy wszystkiego co najlepsze, i jeszcze raz bardzo dziękujemy za nasz najukochańszy Skarb :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :-***
      Otrząsnę się niebawem z filozoficznych nastrojów i na pewno psiaki zagoszczą na tych stronach :-)

      Usuń
  3. Cóż, Alcia napisała wszystko to, o czym sama chciałabym powiedzieć. Zgadzam się z każdym słowem i myślą:)
    Ja też zaglądam kilka razy dziennie, to już uzależnienie. Co więcej, stałaś się tak bliską osobą, że trzymam za Ciebie kciuki, kibicuję i wspieram całym sercem. Cieszę się, że spotkałyśmy się gdzieś po drodze:)
    Z większością przemyśleń i pomysłów się zgadzam, do niektórych mam dystans lub nie są mi bliskie, ale to dobrze, bo każdy z nas jest inny, dzięki czemu wymieniamy się pogladami, myślami, spojrzeniami. Odmienności akceptuję, bo wiem, że w życiu kierujesz się wartościami, które są mi bliskie. Sadzę, że Twoja dojrzałość sądów i opinii daje dużo innym.
    A wygrane? Cóż, każdy lubi wygrywać, choćby nawet to był mało istotny drobiazg, to cieszy i daje satysfakcję. Zatem życzę Ci wielu sukcesów w tej i każdej innej dziedzinie.
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-*
      Choć początkowo nie miałam tego na myśli, to w trakcie blogowania okazało się, że wyłuskuję z rzeszy przewijających się tu ludzi istne perełki. I ci ludzie stają się ważni w moim życiu. To zdanie dotyczy Ciebie, Alci z Mateuszem i kilku innych osób. Gdybym pisała jedynie o pieskach, kwiatkach, wycieczkach (dlatego założyłam osobno blog turystyczny) nigdy nie poznałabym niektórych osób.
      Byłoby niezdrowe, gdybyśmy zgadzali się ze sobą w stu procentach i bezustannie głaskali po głowach. Nie o to przecież chodzi.
      Ja też się cieszę, że nasze drogi w którymś momencie się spotkały :-)

      Usuń
    2. Kocham pieski, a goldenki nade wszystko:)czytam, mówię i myślę o nich chętnie, ale na tym świat się nie kończy. Chociaż ostatnio mam wrażenie, że Izerek to początek i koniec:), tak nas kręci i cieszy.
      Jednak wszystkie inne poruszane u Ciebie tematy bardzo mnie interesują, czasem zastanawiają, zmuszają do refleksji, czasem śmieszą, podnoszą ciśnienie (głupota urzędnicza na przykład) ...
      Dlatego jeśli stworzysz kolejne blogi, a o to Cię podejrzewam (ha ha ha), to masz we mnie stałą czytelniczkę.
      Pisz dalej, pisz:)
      Swoją drogą prowadzenie bloga to wcale nie taka łatwa sprawa, bo trzeba przemyśleć, mieć wizję, samozaparcie, cierpliwość, czas... Udział w candy też wymaga pewnego...nazwijmy to "wkładu pracy". Natomiast poznawanie ludzi jest fajne, a jeszcze lepiej, gdy ci wartościowi dla nas przestają być anonimowi:)
      Buziaki dla Ciebie i całej rzeszy dobrych i ciekawych ludzi:)

      Usuń
    3. Anito droga! Nie sądzę, abym dała rady pociągnąć jakieś kolejne blogi :-D Chociaż nie ma co się zarzekać, bo sama siebie często zaskakuję :-) Wszystko jest fajne, dopóki sprawia nam to radość. Ja się fajnie bawię, jeszcze nie straciłam kontaktu z realną rzeczywistością, zatem jeszcze o mnie przeczytacie :-D

      Usuń
    4. Niezmiernie nam miło Riannon :)! Wszystkie słowa przy tym co napisałaś wydają się blade, także raczej nie sklecimy nic sensownego ;) Pozdrawiamy i ściskamy :)

      Usuń
  4. Pisz dalej koniecznie, ironicznie, szczerze i serdecznie. :) Rzadko komentuję, ale uwielbiam Cię czytać! (hm, na przykład w tej chwili zamiast się wziąć do roboty!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ładnie... :-D A potem wyczytam gdzieś informację o wpływie Riannon na PKB :-DDDDD
      Całusy :-*

      Usuń