W ostatni weekend września, do Jeleniej Góry zjeżdżają się
miłośnicy rupieci z wszystkich zakątków Polski. Odbywa się tam bowiem
największa, doroczna giełda staroci. W tym czasie, we Wrocławiu, właśnie w
ostatni wrześniowy weekend, trwa równolegle Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych
i zwykle bierzemy w niej udział, jeśli nie jako wystawcy, to przynajmniej
kibicujący i obserwujący. Z racji tego, że wyjazd do Wrocławia wypadł mi kilka
dni po wystawie (właśnie wróciłam, stąd taki obsuw z wpisami na blogu), a i tak
nie mam w tej chwili żadnego psa do wystawiania, postanowiłam podjechać do
Jeleniej Góry, zabrawszy ze sobą Chłopa i gości. No dobrze, tak do końca nie
wiadomo, kto kogo zabrał, bo decyzja podjęta została jednogłośnie- jedziemy na
giełdę!
Ostatnimi czasy z tego typu imprez wychodzę przygnębiona. Na
giełdzie jest mnóstwo nic nie wartych śmieci w cenach zapierających dech w
piersi. Zazwyczaj wracamy jedynie z książkami, gdyż likwidowane z bibliotek
książki można kupić za grosze. Są to pewnie mało poczytne pozycje o niszowych
tytułach i treściach, ale dla nas interesujące. Zważywszy na poziom
czytelnictwa i zainteresowań ludzi w naszym kraju, zawsze znajdę dla siebie coś
ciekawego. W tym roku nabyłam za całe 7 zł „ Legendy Karkonoszy i okolic” i „Tradycje twórczości ludowej” (świetne, albumowe wydanie) oraz za 6 zł „Tkactwo
rękodzielnicze”. Książki są z czasów, kiedy więcej było w nich merytorycznej
treści niż popierduszek i obrazków.
A oto trochę gratów, rupieci i innych "śmieci":
widok ogólny na stragan
Ktoś zabrał ze sobą trabanta :-)
Tak wyglądał jeleniogórski rynek w miniony weekend.
Ten kucharz mnie ujął, stąd fotografia :-)
Takie rzeczy też ludzie zbierają
Postanowiłam zrobić sobie zdjęcie :-)
Cudna kolekcja filiżanek.
Mamy sporo podobnych.
Kołowrotek, szczególnie zdezelowany, może służyć jako wieszak na laski.
To się nazywa akulturacja :-)
Czyż ten obrazek nie jest przerażający?
Ktoś wydłubał dziecku mózg!
Przyszedł czas na to, na co wszyscy czekają. Na obrazę moralności.
Na giełdzie był facet, który miał tylko i wyłącznie akty w stylu vintage. Nie było tłumów wokół niego, większość ludzi po rzuceniu okiem odchodziła z lekkim zażenowaniem.
Ludzie są hipokrytami i tylko jedno im w głowie, mało kto potrafi spojrzeć na te obrazki, jak na świadectwo epoki, rodzaj sztuki. Zdaję sobie sprawę, że w tamtych czasach to chyba była już pornografia. Dziś jednak to artefakty, wywołujące uśmiech. Wiele "mówią" o obyczajowości i o modzie minionej epoki.
Wykadrowałam Wam dwa mniej hm... dosadne i bardzo ciekawe pod względem artystycznym.
W niedzielę, następnego dnia po wizycie na giełdzie, a tuż
przed wyjazdem do Wrocławia, postanowiliśmy wyskoczyć w Góry Izerskie, bo
mieliśmy tam nierozwiązaną sprawę związaną z poszukiwaniem zaginionej Pogańskiej
Kaplicy. Zapraszam na relację z tego wydarzenia:
-Jeśli chcesz wiedzieć, w czyim towarzystwie wędrowaliśmy po
górach?
-Jeśli chcesz wiedzieć, jak oddałam hołd starożytnym bogom?
-Jeśli chcesz wiedzieć, czy rozwiązaliśmy zagadkę: kto i
dlaczego buchnął krzyż spod Źródła św. Wolfganga?
-A może znasz odpowiedź na dwa pytania, które tam padają?
Zapraszam na mój blog turystyczny:
No tak, chciałoby się powiedzieć: I ja tam byłam, miód i wino piłam ;)
OdpowiedzUsuńJelenia została opanowana przez handlarzy starociami, wszędzie wokół rynku i na samym rynku pełno było różnych gratów. Ceny... no właśnie ceny! ZAPOROWE. Przykładem niech będzie litrowa butelka z zielonego szkła, beczułkowata, gładka, bez żadnych unikatowych napisów czy zdobień, z "niemieckim" zatrzaskowym korkiem, jakich wciąż pełno na ziemiach zachodnich, za 90 złotych...
eh, zaraz mi się przypomniał mój licealny zbiór tablic i znaków drogowych ;-)
OdpowiedzUsuńa co do aktów - myślę, że mówią nie tylko o modzie, ale i o kanonach kobiecej urody - wg wielu współczesnych te kobiety mają nadwagę, a dla takich jak ja to pocieszające, że fałdki na brzuszku mogą być pociągające ;-)))
Kłamczucha!
OdpowiedzUsuńZapytałam swojej moralności i nic a nic nie jest obrażona :)
Kobiety może nie w moim guście, ale zdjęcia piękne! I nie umiem się jakoś doliczyć wszystkich żeber...
A lalki mnie tez przerażają...Od maleńkości ich nie lubiłam, dziś czuję wstręt pomieszany z przerażeniem i obrzydzeniem.
Karetę mozesz mi kupić taką :P I tak robię za księżniczkę ( tylko przymiotnika nie dodam :P)
A ta obraza to dzieeee?! Obiecanki macanki a głupiemu stoi co nie? ;)
OdpowiedzUsuńA tak na serio to lubię zdjęcia analogowe. Tam nie ma miejsca na przypadkowość, bo to nie cyfrówka: wykasujesz i nie ma. Wszystko jest przemyślane :)
Bardzo ciekawym studium są zdjęcia policyjne z tamtych czasów :)
Moja moralność zdjęciami jest zachwycona, ani odrobiny obrazy nie czuje...
OdpowiedzUsuńCudowne są te zdjęcia, głównie dlatego, że pokazują KOBIETY. Jakąś strasznie irytuje mnie fakt, że wszędzie promowane są sztuczne lalki, a nie kobiety.
ależ marketingowy tytuł :)))
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że koleżanka turystycznym blogiem również dysponuje. idę się porozglądać....
Kobiety na owych fotografiach są w rozmiarze od 42 do przynajmniej 48. W tamtych czasach kobiety szczupłe omijano szerokim łukiem, uważając je za niezdrowe, cherlawe, nie będące w stanie urodzić zdrowego potomka. Chude kościste nastolatki (niektóre tak mają z natury) posyłano do sanatorium, gdzie ich terapia polegała na leżeniu na leżaczku i opychaniu się słodkimi bułkami :-)
OdpowiedzUsuńDziś kanony kobiecego piękna tworzą homoseksualni styliści i kreatorzy mody, którzy odzierają kobiety z wszelkich ich atrybutów, bo się po prostu nimi brzydzą. Szokujące jest to, że zarówno spora część kobiet, jak i co dziwne, spora część mężczyzn weszła w ten ich pokręcony świat i dała sobie ową stylistykę narzucić.
Nie mam absolutnie nic przeciwko gejom, ale uważam, że nie mają oni prawa terroryzować naszej psychiki (sprawiając, że czujemy się źle w rozmiarze 42 i wyżej) poprzez narzucanie swoich wartości estetycznych.
Riannon ament, że tak podsumuję :*
OdpowiedzUsuńMojej moralności też nie obraziłaś :), a tytuł, nie powiem był intrygujący :)
OdpowiedzUsuńPozbyłam się kompleksów, że puszyste 42 i dalej może być pięknie pokazane ...
Targi staroci lubię, chociaż one ze swoimi stawkami nie moją kieszeń :), ale popatrzeć, pooglądać i pośmiać się można za darmo.
Ten wózek z lalkami , masakra ... on jeszcze nie pasuje z kółkami...nie wiem czemu ale to na mnie najbardziej zadziałało ... rączka jest niezgodnie z kółkami ... jakaś nienormalna chyba jestem czy co ....
A mam pytanie do Anovi, czy te zdjęcia policyjne można gdzieś oglądnąć ?
A relacja z wycieczki z emerytami ...expresowa :)
Pozdrawiam
Riannon kupiłaś Sobie tym razem lalkę?
OdpowiedzUsuń:-)
TAKIE TARGI STAROCI ODBYWAJĄ SIE RAZ NA KWARTAŁ TEŻ W MOIM PLATJA DARO...........SZCZERZE? NIC NIGDY NIE KUPIŁAM...NIE WIEDZIAŁAM CO WYBRAĆ A WSZYSTKIEGO KUPIC NIE MOGLAM. :(
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM . DIDI
Właśnie, to jest dziwne. Idea giełdy staroci ma polegać na tym, że możemy kupić jakiegoś gracika w okazyjnej cenie. Tymczasem od pewnego czasu rupiecie traktowane są przez sprzedawców, jak dzieła sztuki. Już od kilku lat przyjeżdżam z giełdy z pustymi rękami (nie licząc książek).
OdpowiedzUsuńMirka- te kółka są chyba od traktora :-)
Za horyzontem- nie, nie kupiłam, nie stać mnie :-)
Didi- marzę, aby mieć taki właśnie dylemat- co tu kupić, a nie nerwowo szperać w portfelu i zastanawiać się, czy warto wydać kasę choćby na jeden drobiazg :-(((
OdpowiedzUsuńMnie też te lalki kojarzą się z pewną "horrorkowatością", laleczka czaki mi się przypomina, te nieruchome twarze i oczy. A wiesz, co zauważyłam, że mimo wiekowej różnicy w aktach kobiecych, lubiane są drobne piersi, przy nawet obfitszych rozmiarach ciała, a nie nadmuchane, pocięte, przerażające balony, groteskowe wręcz. I łagodne krągłości kobiet są chyba przyjemniejsze niż anorektyczne, patykowate nogi i ręce, że nie wspomnę o żebrach i wystających obojczykach. Miało być o starociach, wyszło o kobietach, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie czuję się obrażona, piękne akty, delikatnie pokazane piękno kobiety, bez wyuzdania, prowokacji, brzydkich gestów i póz, a piszę to ja, prowincjonalna kura domowa.
Jakiś czas temu byłam na starociach w Jeleniej. Oj można było dostać oczopląsu. Oczywiście nie mogłam odjechać z pustymi rączkami i tak kilka rzeczy przywiozłam do domu (kupione po okazyjnej cenie). Między innymi wpadły mi w ręce kartki pocztowe z aktami, podobne do tych, które pokazałaś u siebie. Niestety w tym roku nie mogłam się zjawić ale na następny rok ..... będzie szaleństwo :) :) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Witaj Goha- na pewno można coś znaleźć dla siebie w atrakcyjniej cenie i rzeczywiście przyjechać z pustym portfelem i obładowanym gratami. Z nami jest taki problem, że to, co się nam akurat podoba, to sprzedawcy wyceniają wg nas zbyt wysoko, aby się na zakup zdecydować. Szukamy prawdziwych okazji i sam ten proces nas kręci. Choć, gdy takich nie znajdziemy, nieco frustruje. Na giełdzie można też nawiązać znajomości i kontakty handlowe. Właśnie siedzimy przy renowacji mebli i zamierzamy skorzystać z oferty, jaką złożył nam pewien renowator z Jeleniej Góry. Pozdrawiam również i życzę szalonych zakupów w przyszłym roku :-)
OdpowiedzUsuńmojej moralności nie obrażają piękne dziewczyny z poprzedniej epoki
OdpowiedzUsuńobrażają ją za to mordy POlityków na plakatach oraz w TV
aha, obrażają ją także śmierdzące jak skunks chłopy naokoło,
OdpowiedzUsuńo czym własnie napisałem na blogu
:>
aha#2, w trabanciku siedzi sobie jakiś hobbit, zauważyliście to?
OdpowiedzUsuńmoja moralność czuje się rozczarowana brakiem tytułowej obrazy :P akty ładne tak staroświecko tylko te ramki przytłaczające. a panie z aktów wcale nie takie duże jak sugerujecie, mylące moga być ich specyficzne pozy i kadrowanie zdjęcia. z ciekawości - jaka była cena za takie zdjęcie?
OdpowiedzUsuńAdmin R-O- rzeczywiście, do trabanta zakradł się skrzat. Jestem pewna, że w momencie robienia zdjęcia nie było go tam. Przedstawiciele Starszego Ludu mają magiczne zdolności. Zawsze wierzyłam, że są jeszcze pośród nas, a tego typu giełda to jedno z niewielu miejsc, gdzie je można jeszcze spotkać :-)
OdpowiedzUsuńNie omieszkam zaraz zajrzeć i przeczytać o śmierdzących chłopach.
Politycy obu wiodących opcji, jak i śmierdziele nie tyle obrażają moją moralność, co moje poczucie estetyki
Piratka- a wiesz, że nie przyszło mi do głowy zapytać o cenę tych babeczek :-(
Ja nie głosuję na żadną z dwóch, ani w sumie czterech wiodących opcji :P wszystkim by się ode mnie dostało
OdpowiedzUsuńwczoraj dostało się śmierdzącym chłopom, dziś wegetarianom :>
wróciłem znów na siłownię po krótkiej chorobie i jestem w wojowniczym nastroju :>
Heh. Rzekłbym, że jaka moralność, taka i jej obraza. :D Jako zupełnie młode chłopięcie znalazłem byłem dwie takie "pornografie" zapomniane w starej książce i był to dla mnie prawdziwy SKARB. :D Nie pamiętam już co się z nimi stało. Mam tylko nadzieję, że z kolei ja zapomniałem je wyjąć z jakiejś książki (gdzie służyły jako zakładki) i kiedyś mój synek znajdzie je przypadkiem. :D
OdpowiedzUsuńPzdr.
To lapidarium na straganie z daleka pachnie mi szabrem.
Rado- tak, szaber kamieniarki to plaga naszego regionu i być może innych też. Wszystko mi się w środku przewraca, jak widzę te powyrywane elementy z pałaców, dworów, piece kaflowe i kominki. Niedobrze mi tym bardziej, że tu w okolicy kwitnie handel tego typu elementami i stąd wiem, że pochodzą po prostu z rabowania opuszczonych, a jeszcze możliwych do uratowania obiektów. Bo państwowe, to przecież niczyje :-(
OdpowiedzUsuńTak się składa, że oglądam codziennie stare kartki, fotografie, zdjęcia to moja obsesja i wierz mi te fotografie które pokazałaś to są bardzo grzeczne! ;) Nawet nie ma świadomości w naszych czasach jak nasze prababcie były pozbyte pruderyzmu. Nie raz jestem w szoku jak widzę fotografie jak ja to na nie mówię frywolne ale im do tej frywolności daleko i nie jedna kobieta dziś nie miałaby odwagi tak się pokazać! ;) A i na koniec napiszę, że byłyśmy razem w tym samym czasie w tym samym miejscu. I wiesz ja przy tych rozebranych kobietkach dość dużo spędziłam czasu! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i do zobaczenia może za rok na Jarmarku Jeleniogórskim ;)