O mnie

Moje zdjęcie
Kobieta wciąż zadziwiona otaczającym ją światem. Z wykształcenia archeolog, z wyboru Wolny Człowiek i Kustosz we własnym Muzeum. Z urodzenia Wrocławianka, z wyboru mieszkanka małej wsi. Na pytania miejskich kolegów: "co ty robisz do licha na tej wsi"??? odpowiada: "żyję!!!". Zawsze niepokorna i pozostanie taką do śmierci. Wyznaje w życiu maksymę: "Ludzie posłuszni żyją, aby spełniać oczekiwania innych. Nieposłuszni realizują swoje marzenia". Kobieta owa ma wciąż wiele pomysłów, które uparcie realizuje na powyższej zasadzie. Posiadaczka 2 psów i 1 Chłopa. Chce się dzielić z ludźmi swoim kawałkiem życia prowadząc Gospodarstwo Agroturystyczne, Muzeum Dwór Feillów oraz Hodowlę Psów Rasy Golden Retriever.

sobota, 1 października 2011

Obiecuję, że obrażę dziś Waszą moralność.


W ostatni weekend września, do Jeleniej Góry zjeżdżają się miłośnicy rupieci z wszystkich zakątków Polski. Odbywa się tam bowiem największa, doroczna giełda staroci. W tym czasie, we Wrocławiu, właśnie w ostatni wrześniowy weekend, trwa równolegle Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych i zwykle bierzemy w niej udział, jeśli nie jako wystawcy, to przynajmniej kibicujący i obserwujący. Z racji tego, że wyjazd do Wrocławia wypadł mi kilka dni po wystawie (właśnie wróciłam, stąd taki obsuw z wpisami na blogu), a i tak nie mam w tej chwili żadnego psa do wystawiania, postanowiłam podjechać do Jeleniej Góry, zabrawszy ze sobą Chłopa i gości. No dobrze, tak do końca nie wiadomo, kto kogo zabrał, bo decyzja podjęta została jednogłośnie- jedziemy na giełdę!
Ostatnimi czasy z tego typu imprez wychodzę przygnębiona. Na giełdzie jest mnóstwo nic nie wartych śmieci w cenach zapierających dech w piersi. Zazwyczaj wracamy jedynie z książkami, gdyż likwidowane z bibliotek książki można kupić za grosze. Są to pewnie mało poczytne pozycje o niszowych tytułach i treściach, ale dla nas interesujące. Zważywszy na poziom czytelnictwa i zainteresowań ludzi w naszym kraju, zawsze znajdę dla siebie coś ciekawego. W tym roku nabyłam za całe 7 zł „ Legendy Karkonoszy i okolic” i „Tradycje twórczości ludowej” (świetne, albumowe wydanie) oraz za 6 zł „Tkactwo rękodzielnicze”. Książki są z czasów, kiedy więcej było w nich merytorycznej treści niż popierduszek i obrazków.

A oto trochę gratów, rupieci i innych "śmieci":

widok ogólny na stragan

Ktoś zabrał ze sobą trabanta :-)


 A ktoś inny przyjechał karetą :-)



Tak wyglądał jeleniogórski rynek w miniony weekend.







Ten kucharz mnie ujął, stąd fotografia :-)

Takie rzeczy też ludzie zbierają


 Mam jakiś dziwny pociąg do lalek. Może właśnie dlatego, że są nieco demoniczne. Często przedstawiane w horrorach, niby nie żywe, ale jednak... Chłop ma wstręt do lalek, mówi bez ogródek, że dla niego to małe trupy.




Postanowiłam zrobić sobie zdjęcie :-)



Cudna kolekcja filiżanek. 
Mamy sporo podobnych.

Kołowrotek, szczególnie zdezelowany, może służyć jako wieszak na laski.
To się nazywa akulturacja :-)

Czyż ten obrazek nie jest przerażający?
Ktoś wydłubał dziecku mózg!


Przyszedł czas na to, na co wszyscy czekają. Na obrazę moralności. 
Na giełdzie był facet, który miał tylko i wyłącznie akty w stylu vintage. Nie było tłumów wokół niego, większość ludzi po rzuceniu okiem odchodziła z lekkim zażenowaniem. 
Ludzie są hipokrytami i tylko jedno im w głowie, mało kto potrafi spojrzeć na te obrazki, jak na świadectwo epoki, rodzaj sztuki. Zdaję sobie sprawę, że w tamtych czasach to chyba była już pornografia. Dziś jednak to artefakty, wywołujące uśmiech. Wiele "mówią" o obyczajowości i o modzie minionej epoki. 
Wykadrowałam Wam dwa mniej hm... dosadne i bardzo ciekawe pod względem artystycznym.






W niedzielę, następnego dnia po wizycie na giełdzie, a tuż przed wyjazdem do Wrocławia, postanowiliśmy wyskoczyć w Góry Izerskie, bo mieliśmy tam nierozwiązaną sprawę związaną z poszukiwaniem zaginionej Pogańskiej Kaplicy. Zapraszam na relację z tego wydarzenia:

-Jeśli chcesz wiedzieć, w czyim towarzystwie wędrowaliśmy po górach?
-Jeśli chcesz wiedzieć, jak oddałam hołd starożytnym bogom?
-Jeśli chcesz wiedzieć, czy rozwiązaliśmy zagadkę: kto i dlaczego buchnął krzyż spod Źródła św. Wolfganga?
-A może znasz odpowiedź na dwa pytania, które tam padają?
Zapraszam na mój blog turystyczny:

25 komentarzy:

  1. No tak, chciałoby się powiedzieć: I ja tam byłam, miód i wino piłam ;)

    Jelenia została opanowana przez handlarzy starociami, wszędzie wokół rynku i na samym rynku pełno było różnych gratów. Ceny... no właśnie ceny! ZAPOROWE. Przykładem niech będzie litrowa butelka z zielonego szkła, beczułkowata, gładka, bez żadnych unikatowych napisów czy zdobień, z "niemieckim" zatrzaskowym korkiem, jakich wciąż pełno na ziemiach zachodnich, za 90 złotych...

    OdpowiedzUsuń
  2. eh, zaraz mi się przypomniał mój licealny zbiór tablic i znaków drogowych ;-)
    a co do aktów - myślę, że mówią nie tylko o modzie, ale i o kanonach kobiecej urody - wg wielu współczesnych te kobiety mają nadwagę, a dla takich jak ja to pocieszające, że fałdki na brzuszku mogą być pociągające ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Kłamczucha!
    Zapytałam swojej moralności i nic a nic nie jest obrażona :)
    Kobiety może nie w moim guście, ale zdjęcia piękne! I nie umiem się jakoś doliczyć wszystkich żeber...
    A lalki mnie tez przerażają...Od maleńkości ich nie lubiłam, dziś czuję wstręt pomieszany z przerażeniem i obrzydzeniem.

    Karetę mozesz mi kupić taką :P I tak robię za księżniczkę ( tylko przymiotnika nie dodam :P)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ta obraza to dzieeee?! Obiecanki macanki a głupiemu stoi co nie? ;)
    A tak na serio to lubię zdjęcia analogowe. Tam nie ma miejsca na przypadkowość, bo to nie cyfrówka: wykasujesz i nie ma. Wszystko jest przemyślane :)
    Bardzo ciekawym studium są zdjęcia policyjne z tamtych czasów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja moralność zdjęciami jest zachwycona, ani odrobiny obrazy nie czuje...
    Cudowne są te zdjęcia, głównie dlatego, że pokazują KOBIETY. Jakąś strasznie irytuje mnie fakt, że wszędzie promowane są sztuczne lalki, a nie kobiety.

    OdpowiedzUsuń
  6. ależ marketingowy tytuł :)))

    nie wiedziałam, że koleżanka turystycznym blogiem również dysponuje. idę się porozglądać....

    OdpowiedzUsuń
  7. Kobiety na owych fotografiach są w rozmiarze od 42 do przynajmniej 48. W tamtych czasach kobiety szczupłe omijano szerokim łukiem, uważając je za niezdrowe, cherlawe, nie będące w stanie urodzić zdrowego potomka. Chude kościste nastolatki (niektóre tak mają z natury) posyłano do sanatorium, gdzie ich terapia polegała na leżeniu na leżaczku i opychaniu się słodkimi bułkami :-)
    Dziś kanony kobiecego piękna tworzą homoseksualni styliści i kreatorzy mody, którzy odzierają kobiety z wszelkich ich atrybutów, bo się po prostu nimi brzydzą. Szokujące jest to, że zarówno spora część kobiet, jak i co dziwne, spora część mężczyzn weszła w ten ich pokręcony świat i dała sobie ową stylistykę narzucić.
    Nie mam absolutnie nic przeciwko gejom, ale uważam, że nie mają oni prawa terroryzować naszej psychiki (sprawiając, że czujemy się źle w rozmiarze 42 i wyżej) poprzez narzucanie swoich wartości estetycznych.

    OdpowiedzUsuń
  8. Riannon ament, że tak podsumuję :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Mojej moralności też nie obraziłaś :), a tytuł, nie powiem był intrygujący :)
    Pozbyłam się kompleksów, że puszyste 42 i dalej może być pięknie pokazane ...
    Targi staroci lubię, chociaż one ze swoimi stawkami nie moją kieszeń :), ale popatrzeć, pooglądać i pośmiać się można za darmo.
    Ten wózek z lalkami , masakra ... on jeszcze nie pasuje z kółkami...nie wiem czemu ale to na mnie najbardziej zadziałało ... rączka jest niezgodnie z kółkami ... jakaś nienormalna chyba jestem czy co ....
    A mam pytanie do Anovi, czy te zdjęcia policyjne można gdzieś oglądnąć ?
    A relacja z wycieczki z emerytami ...expresowa :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Riannon kupiłaś Sobie tym razem lalkę?
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. TAKIE TARGI STAROCI ODBYWAJĄ SIE RAZ NA KWARTAŁ TEŻ W MOIM PLATJA DARO...........SZCZERZE? NIC NIGDY NIE KUPIŁAM...NIE WIEDZIAŁAM CO WYBRAĆ A WSZYSTKIEGO KUPIC NIE MOGLAM. :(
    POZDRAWIAM . DIDI

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie, to jest dziwne. Idea giełdy staroci ma polegać na tym, że możemy kupić jakiegoś gracika w okazyjnej cenie. Tymczasem od pewnego czasu rupiecie traktowane są przez sprzedawców, jak dzieła sztuki. Już od kilku lat przyjeżdżam z giełdy z pustymi rękami (nie licząc książek).

    Mirka- te kółka są chyba od traktora :-)

    Za horyzontem- nie, nie kupiłam, nie stać mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Didi- marzę, aby mieć taki właśnie dylemat- co tu kupić, a nie nerwowo szperać w portfelu i zastanawiać się, czy warto wydać kasę choćby na jeden drobiazg :-(((

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie też te lalki kojarzą się z pewną "horrorkowatością", laleczka czaki mi się przypomina, te nieruchome twarze i oczy. A wiesz, co zauważyłam, że mimo wiekowej różnicy w aktach kobiecych, lubiane są drobne piersi, przy nawet obfitszych rozmiarach ciała, a nie nadmuchane, pocięte, przerażające balony, groteskowe wręcz. I łagodne krągłości kobiet są chyba przyjemniejsze niż anorektyczne, patykowate nogi i ręce, że nie wspomnę o żebrach i wystających obojczykach. Miało być o starociach, wyszło o kobietach, pozdrawiam serdecznie.
    Absolutnie nie czuję się obrażona, piękne akty, delikatnie pokazane piękno kobiety, bez wyuzdania, prowokacji, brzydkich gestów i póz, a piszę to ja, prowincjonalna kura domowa.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jakiś czas temu byłam na starociach w Jeleniej. Oj można było dostać oczopląsu. Oczywiście nie mogłam odjechać z pustymi rączkami i tak kilka rzeczy przywiozłam do domu (kupione po okazyjnej cenie). Między innymi wpadły mi w ręce kartki pocztowe z aktami, podobne do tych, które pokazałaś u siebie. Niestety w tym roku nie mogłam się zjawić ale na następny rok ..... będzie szaleństwo :) :) :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj Goha- na pewno można coś znaleźć dla siebie w atrakcyjniej cenie i rzeczywiście przyjechać z pustym portfelem i obładowanym gratami. Z nami jest taki problem, że to, co się nam akurat podoba, to sprzedawcy wyceniają wg nas zbyt wysoko, aby się na zakup zdecydować. Szukamy prawdziwych okazji i sam ten proces nas kręci. Choć, gdy takich nie znajdziemy, nieco frustruje. Na giełdzie można też nawiązać znajomości i kontakty handlowe. Właśnie siedzimy przy renowacji mebli i zamierzamy skorzystać z oferty, jaką złożył nam pewien renowator z Jeleniej Góry. Pozdrawiam również i życzę szalonych zakupów w przyszłym roku :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. mojej moralności nie obrażają piękne dziewczyny z poprzedniej epoki

    obrażają ją za to mordy POlityków na plakatach oraz w TV

    OdpowiedzUsuń
  18. aha, obrażają ją także śmierdzące jak skunks chłopy naokoło,

    o czym własnie napisałem na blogu

    :>

    OdpowiedzUsuń
  19. aha#2, w trabanciku siedzi sobie jakiś hobbit, zauważyliście to?

    OdpowiedzUsuń
  20. moja moralność czuje się rozczarowana brakiem tytułowej obrazy :P akty ładne tak staroświecko tylko te ramki przytłaczające. a panie z aktów wcale nie takie duże jak sugerujecie, mylące moga być ich specyficzne pozy i kadrowanie zdjęcia. z ciekawości - jaka była cena za takie zdjęcie?

    OdpowiedzUsuń
  21. Admin R-O- rzeczywiście, do trabanta zakradł się skrzat. Jestem pewna, że w momencie robienia zdjęcia nie było go tam. Przedstawiciele Starszego Ludu mają magiczne zdolności. Zawsze wierzyłam, że są jeszcze pośród nas, a tego typu giełda to jedno z niewielu miejsc, gdzie je można jeszcze spotkać :-)

    Nie omieszkam zaraz zajrzeć i przeczytać o śmierdzących chłopach.
    Politycy obu wiodących opcji, jak i śmierdziele nie tyle obrażają moją moralność, co moje poczucie estetyki

    Piratka- a wiesz, że nie przyszło mi do głowy zapytać o cenę tych babeczek :-(

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja nie głosuję na żadną z dwóch, ani w sumie czterech wiodących opcji :P wszystkim by się ode mnie dostało

    wczoraj dostało się śmierdzącym chłopom, dziś wegetarianom :>

    wróciłem znów na siłownię po krótkiej chorobie i jestem w wojowniczym nastroju :>

    OdpowiedzUsuń
  23. Heh. Rzekłbym, że jaka moralność, taka i jej obraza. :D Jako zupełnie młode chłopięcie znalazłem byłem dwie takie "pornografie" zapomniane w starej książce i był to dla mnie prawdziwy SKARB. :D Nie pamiętam już co się z nimi stało. Mam tylko nadzieję, że z kolei ja zapomniałem je wyjąć z jakiejś książki (gdzie służyły jako zakładki) i kiedyś mój synek znajdzie je przypadkiem. :D
    Pzdr.
    To lapidarium na straganie z daleka pachnie mi szabrem.

    OdpowiedzUsuń
  24. Rado- tak, szaber kamieniarki to plaga naszego regionu i być może innych też. Wszystko mi się w środku przewraca, jak widzę te powyrywane elementy z pałaców, dworów, piece kaflowe i kominki. Niedobrze mi tym bardziej, że tu w okolicy kwitnie handel tego typu elementami i stąd wiem, że pochodzą po prostu z rabowania opuszczonych, a jeszcze możliwych do uratowania obiektów. Bo państwowe, to przecież niczyje :-(

    OdpowiedzUsuń
  25. Tak się składa, że oglądam codziennie stare kartki, fotografie, zdjęcia to moja obsesja i wierz mi te fotografie które pokazałaś to są bardzo grzeczne! ;) Nawet nie ma świadomości w naszych czasach jak nasze prababcie były pozbyte pruderyzmu. Nie raz jestem w szoku jak widzę fotografie jak ja to na nie mówię frywolne ale im do tej frywolności daleko i nie jedna kobieta dziś nie miałaby odwagi tak się pokazać! ;) A i na koniec napiszę, że byłyśmy razem w tym samym czasie w tym samym miejscu. I wiesz ja przy tych rozebranych kobietkach dość dużo spędziłam czasu! ;)
    Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia może za rok na Jarmarku Jeleniogórskim ;)

    OdpowiedzUsuń